Jeden z setek aktów wandalizmu, ale według mnie zasługujący na „wyróżnienie”, 5 sierpnia 2019 około godz. 17:40 przy Stawie Złotej Rybki w Pyrzycach, obok kościoła spotkało się czterech mężczyzn, na nagraniu z miejskiego monitoringu widać jak jeden z nich w jasnej koszulce i niebieskich spodenkach wyrywa słupki z ogrodzenia i rzuca je na ziemię, w dewastacji trochę pomaga mu jeden z kolegów. Całe zdarzenie obserwuje dziecko, przywiezione samochodem po chodniku, aż do samej ławki przy jeziorku. Dzięki nagraniu z monitoringu miejskiego jeden ze sprawców został wykryty, Straż Miejska skierowała sprawę do policji, policja pewnie skieruje sprawę do sądu, sąd skarze na wandala na pokrycie kosztów dewastacji, wandal albo zapłaci albo nie zapłaci i dalej będzie to samo. Koszt naprawionego już ogrodzenia to 878,61 zł, może to nie wiele, ale kiedy podsumuje się wszystkie skopane kosze na śmieci, budki przystankowe, ławki, znaki itd. to się uzbiera w budżecie każdej gminy, a dewastacji końca nie widać. Nie piszę teraz tylko o gminie Pyrzyce, bo debile są wszędzie, a dewastacji coraz więcej i jak widać na powyższym przykładzie, dorośli pokazują dzieciom jak solidnie dewastować. Może gdyby sąd skazywał na ujawnienie i publikacje wizerunku, a koszty dewastacji były mnożone razy ileś, kara nigdy nie była umarzalna i ściągalna nawet ze świadczenia socjalnego?
RT