23 marca na stronie Pyrzyckiego Domu Kultury zamieszczona została informacja o następującej treści – „Szanowni miłośnicy pyrzyckiego folkloru! Drodzy mieszkańcy. Z przykrością informujemy, że mimo podjętych już prac i włożonego trudu w przygotowanie festiwalu, 42. edycja „Pyrzyckich Spotkań z Folklorem” w tym roku nie odbędzie się.
Przedsięwzięcie, jakim jest Międzynarodowy Festiwal jest w 80 % finansowane ze źródeł zewnętrznych. W roku bieżącym wiemy już, że nie otrzymamy części dofinansowania, ponadto zabrakło również możliwości aplikowania o środki z innych źródeł, gdyż konkursy na 2023 rok nie zostały ogłoszone. Trudna i niepewna sytuacja gospodarczo-finansowa w całej Polsce, wzrost cen, a co za tym idzie wzrost kosztów związanych z organizacją festiwalu, a także kosztów działalności Pyrzyckiego Domu Kultury, nie pozwala nam na przeznaczenie własnych środków finansowych na organizację tego wydarzenia. W porozumieniu z panią Burmistrz Marzeną Podzińską oraz przedstawicielami innych instytucji i podmiotów działających w gminie Pyrzyce, przygotowywane jest przedsięwzięcie pn. „Pyrzycki Długi Weekend”. Będzie to wydarzenie wypełnione muzyką, tańcem i dobrą zabawą. Imprezę zaplanowano na 9-10 czerwca 2023 r. Szczegółowe informacje zostaną Państwu przekazane w terminie późniejszym” – przekazała Ewa Hancz, dyrektorka Pyrzyckiego Domu Kultury. Dla tych, którym folklor i muzyka ludowa jest bliska to smutna informacja, a dla tych którzy nie lubią takich imprez, szczególnie w centrum miasta to wiadomość dobra. I jedni i drudzy są w swoich przekonaniach szczerzy i mówią, piszą na facebooku, że powyższa wiadomość o folklorze jest dla nich radosna albo smutna. Mamy też na portalach społecznościowych grupę malkontentów, którzy narzekają jak folklor jest i jak folkloru nie ma, po prostu lubią narzekać na wszystko, bo to jest dla nich najlepsza rozrywka. I ostatnia grupa, jaka włączyła się do dyskusji na temat komunikatu dyrektor Ewy Hancz to ci, którzy będą próbowali coś na sytuacji dla siebie politycznie ugrać, może kogoś przy okazji sponiewierać, czy spalić na stosie. Na pewno będą z tego tytułu wieszczyć koniec świata i twierdzić, że jak od nich by to zależało to festiwal folkloru w Pyrzycach byłby trzy razy w roku. Pozostawmy dyskusję na facebooku, bo toczy się ona tak, jak się toczy i na jej poziom nikt wpływy nie ma. Przejdźmy do meritum, czyli dlaczego tegoroczny Festiwal Pyrzyckie Spotkania z Folklorem został odwołany. Dziś w dobie szalejącej inflacji, rosnących kosztów bieżącego funkcjonowania, samorządowe instytucje kultury, jaką jest także Pyrzycki Dom Kultury, mają przechlapane, bo znajdują się na końcu budżetowego łańcucha pokarmowego, trudno jest im ścigać się z inwestycją drogową, czy chodnikową. Dotacja, jaką dostają ośrodki kultury, powinna teoretycznie wystarczyć na koszty stałe takie jak wynagrodzenia, wodę, ścieki, prąd i drogie ciepło. Ale dziś w dobie 18% inflacji już na początku roku raczej jest mało prawdopodobne, że przyznana dotacja dla PDK starczy do końca roku. Dyskutanci internetowi raczej nie wnikają w te sprawy, powody rezygnacji z tegorocznego festiwalu są dla nich mało ważne. Ambicje (nie jest to zarzut) mieszkańców małych miast i miasteczek są bardzo często wielkomiejskie, chcielibyśmy mieć aquapark, kino, teatr, kilka pubów, dyskotek, co miesiąc plenerowy koncert gwiazdy co najmniej klasy krajowej i szereg innych przybytków i imprez związanych z kulturą, rozrywką i oczywiście i oczywiście wszystko za darmo, bo przecież płacimy podatki. Mamy ambicje wielkomiejskie, przy dochodach budżetu gminy wiejskich. Przypomnijmy, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lutym 2023 r. wzrosły rok do roku o 18,4 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,2 proc. Dane opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny oznaczają najwyższy poziom inflacji od 26 lat. Jak w takiej sytuacji można przewidzieć wzrost kosztów międzynarodowej imprezy?
Dziś należy trzymać kciuki za organizatorów Festiwalu Pyrzyckie Spotkania z Folklorem, by pozyskali jak najwięcej środków zewnętrznych i żeby folklor 2024 zrekompensował miłośnikom muzyki ludowej tegoroczna nieobecność.
Foto Waldemar Żak
RT