You are currently viewing Zielone fundusze dla Pomorza Zachodniego. Ponad tysiąc kilometrów tras dla rowerzystów.
Velo Baltica, czyli nadmorska droga rowerowa. Odcinek niedaleko Kołobrzegu

Zielone fundusze dla Pomorza Zachodniego. Ponad tysiąc kilometrów tras dla rowerzystów.

To już jest turystyczna wizytówka Pomorza Zachodniego i wzór dla innych regionów. Budowana przez Województwo Zachodniopomorskie Sieć Tras Rowerowych Pomorza Zachodniego cieszy się coraz większą popularnością wśród miłośników dwóch kółek.

Cztery główne szlaki rowerowe, które wraz z odnogami przetną Pomorze Zachodnie z północy na południe i zachodu na wschód, to prawdziwa rowerowa rewolucja.

Rower kojarzy się z wolnością

Część z 1100 kilometrów tras jest już gotowa. Nowobudowane odcinki łączą się ze ścieżkami rowerowymi, które zostały zbudowane, bądź są budowane przez lokalne samorządy. Większość nowych inwestycji jest realizowanych przez Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Koszalinie, a 85 proc. finansowania pochodzi z regionalnych funduszy europejskich.

Widzimy, że podjęta przez nas przed kilku laty decyzja o budowie tras rowerowych była słuszna – mówi marszałek Olgierd Geblewicz. – Z każdym nowym odcinkiem rośnie zainteresowanie naszymi szlakami. Dodatkowo, popularność turystyki rowerowej mocno wzrosła po wybuchu pandemii. Rower kojarzy się z wolnością i przygodą, do takiego wypoczynku na Pomorzu Zachodnim zachęcamy.

W całym regionie jest kilka punktów pomiarowych, gdzie dzień po dniu zliczane są kolejne przejazdy rowerów. Dane, które były zbierane w połowie lata 2020 roku, wskazywały, że w porównaniu do roku 2019 ruch rowerów wzrósł co najmniej o 30 procent, a na najbardziej popularnej trasie wzdłuż Morza Bałtyckiego nawet się podwoił.

Szczególnie na nadmorskich szlakach widać coraz więcej rowerowych turystów podróżujących z sakwami – potwierdza Wanda Nowotarska, pełnomocnik marszałka ds. komunikacji rowerowej. – Znad morza docierają do nas głosy, że pola biwakowe są przepełnione i dochodzi do sytuacji biwakowania na dziko, w pobliżu szlaku. To najlepiej pokazuje, jak wzrosło zainteresowanie turystyką rowerową, która staje się coraz popularniejsza. Dlatego tym bardziej zachęcamy do podróży w głąb regionu, gdzie nie brakuje pięknych tras, wspaniałych jezior i innych atrakcji.

Szlakiem po dawnych torach

Droga rowerowa między Gryfinem a Trzcińskiem-Zdrojem

Taką atrakcją jest droga rowerowa, która łączy Gryfino z Trzcińskiem-Zdrojem.

– Nikogo w Gryfinie i okolicach nie trzeba przekonywać, że ta trasa to hit – mówi Tomasz Miler, zastępca burmistrza Gryfina. – Tłoczno jest tu nie tylko w weekendy, kiedy na szlak docierają mieszkańcy Szczecina. To także cel krótkich, popołudniowych przejażdżek gryfinian.

Gmina Gryfino idzie za ciosem i sięgając m.in. po fundusze europejskie buduje kolejne trasy rowerowe. Jeszcze w 2021 roku zrealizowana zostanie trasa z Gryfina przez Wełtyń do Gardna. W ten sposób bezpieczny szlak dla cyklistów zbliży się do południowych granic Puszczy Bukowej.

Myślimy już o kolejnej perspektywie unijnej i budowie trasy od Chwarstnicy, poprzez Gardno, do Starego Czarnowa – mówi Tomasz Miler.

Poprowadzona po dawnej linii kolejowej trasa zepnie więc wspomniany szlak Gryfino – Trzcińsko-Zdrój z trasą Stare Czarnowo – Szczecin, która została otwarta w 2019 roku. Ta asfaltowa droga rowerowa zrealizowana została z ponad 80 procentowym wsparciem funduszy europejskich.

Jednak już teraz gotowe odcinki szlaków spinają się długie trasy, na których można zaplanować co najmniej weekendową wycieczkę. We wspomnianym Trzcińsku-Zdroju szlak Blue Velo krzyżuje się bowiem z Trasą Pojezierzy Zachodnich. Będzie to 420 kilometrowy szlak od polsko-niemieckiej granicy na moście w Siekierkach, poprzez Pojezierze Ińskie, Drawskie i Szczecineckie aż do granicy z Pomorskiem. Część odcinków jest już gotowa. Na przykład w kierunki zachodnim rowerzyści mają 36 kilometrów asfaltowej nitki, która powstała na nasypie dawnej linii kolejowej. Wciąż można tu znaleźć sporo pamiątek po czasach, gdy kursowały tym traktem pasażerskie pociągi. Do takich miejsc należą budynki dawnych stacji kolejowych.

Niezwykła stacja

Jeden z nich znajduje się we wsi Klępicz między Moryniem a Cedynią. Jej mieszkańcy własnym sumptem przygotowali punkt odpoczynku dla rowerzystów. W miejscu dawnego peronu stanęły ogrodowe krzesła, kolorowy pociąg wykonany z pniaków i inne ozdoby. Jest nawet turystyczna kuchenka i darmowa kawa oraz herbata. „Odpocznij, rowerzysto drogi, przed tobą kawał drogi” – zachęcają gospodarze na drewnianej tablicy nad peronem. W specjalnym zeszycie można dokonać pamiątkowego wpisu. Są już ich tysiące.

Sławomir Jasek, sołtys Klępicza, jest dumny z mieszkańców dawnej stacji.

– To kolejny przykład, że tego typu inwestycje, jak drogi rowerowe, mogą być czynnikiem aktywizującym lokalną społeczność – mówi Sławomir Jasek. – Cieszymy się, że mamy takich mieszkańców wsi. Ich inicjatywa jest znana nawet poza Pomorzem Zachodnim. To także przykład, że dawne dworce mogą tętnić życiem, być jakimś pomysłem na obsługę ruchu turystycznego. Nawet jeśli wszystko ma wymiar społeczny, a nie tylko komercyjny.

Sołtys podkreśla, że z drogi rowerowej chętnie korzystają także mieszkańcy Klępicza oraz sąsiednich wsi, które przecina szlak.

– Sto metrów od domów mamy fajną trasę, którą możemy bezpiecznie poruszać się między miejscowościami, ale także po prostu skorzystać z niej w ramach relaksu – mówi Sławomir Jasek. – Najnowszą atrakcją jest most w Siekierkach, który został przebudowany na trasę rowerową z platformą widokową na Rozlewisko Kostrzyneckie. Mamy do niego rowerem tylko kilka kilometrów.

Rowerem z widokiem na morze

Najwięcej turystów przyciąga jednak pas nadmorski, którego rowerową wizytówką jest szlak Velo Baltica. Większość zachodniopomorskiej trasy jest już gotowa i doskonale oznakowana, nie trzeba więc zaglądać do map. Niewątpliwą atrakcją jest również możliwość ciągłego korzystania z uroków nadbałtyckich plaż, szczególnie tych pustych, dostępnych w zasadzie tylko rowerzystom. Wielką zaletą trasy jest bardzo dobry dostęp do wszelkich usług: noclegi wszystkich kategorii, bogactwo restauracji, liczne serwisy rowerowe oraz dostępność do stacji kolejowych sprawiają, że podróż to prawdziwa przyjemność.

Jednym z najbardziej malowniczych odcinków jest ten łączący Kołobrzeg i Ustronie Morskie. Trasa zbudowana została na wydmach. Jest widok na plaże i morze. Szlak prowadzi w niesamowite miejsce, w którym turyści zatrzymują się dłużej. To drewniany pomost, który zbudowany został na wydmie rozdzielającej dwa obszary. Po jednej stronie mamy plażę i Bałtyk, po drugiej torfowisko Solne Bagno, które jest oazą ptactwa. Zaraz za Ustroniem Morskim urzeka malownicze ujście rzeki Czerwona, gdzie wciąż jeszcze można odnaleźć spokój, z dala od zatłoczonych plaż w popularnych miejscowościach.

Nadmorska trasa w rejonie Kołobrzegu cieszy się ogromną popularnością. W sezonie pokonuje ją ponad 200 tysięcy rowerzystów. Zarówno tych, którzy wybierają się na krótką wycieczkę, jak i tych uczestniczących w wielodniowych wyprawach.

– Nad morzem najlepiej widać jak rozwija się turystyka rowerowa w naszym regionie. Do Kołobrzegu można bez problemu dojechać drogami rowerowymi zarówno od strony zachodniej jak i wschodniej – zachęca Anna Mieczkowska, prezydent Kołobrzegu, która jeszcze jako członek Zarządu Województwa Zachodniopomorskiego inaugurowała budowę Sieci Tras Rowerowych Pomorza Zachodniego.

Rowerowe atrakcje Kołobrzegu i okolic są dostępne także dla niepełnosprawnych cyklistów. Miasto, jako pierwsze w Polsce, otworzyło Wypożyczalnię Rowerów Integracyjnych. Wypożyczalnia ma przystawki do wózków inwalidzkich z napędem hybrydowym, przystawki do wózków inwalidzkich z napędem elektrycznym, rowery typu tandem, rowery trójkołowe. Wypożyczenie rowerów dla osób niepełnosprawnych jest bezpłatne.

Facebook
Twitter
LinkedIn