Bardzo często słyszymy o bankructwie, co najczęściej kojarzy nam się z wielkimi firmami, które nie podołały wymaganiom rynku. Co jednak w sytuacji, w której osoba fizyczna staje się niewypłacalna?
Wówczas możemy mówić o upadłości konsumenckiej. Dla wielu osób może to być ostatnia deska ratunku, choć należy pamiętać, że takie posunięcie jest dość radykalne. W praktyce jest to proces sądowy, który ma na celu pomóc dłużnikowi w uwolnieniu się od ciążących (często niemożliwych do spłaty) zobowiązań. W toku postępowania niektóre zaległości mogą zostać umorzone, inne pokryte przez część ujawnionego majątku upadłego. Wnioskujący musi udowodnić, że faktycznie nie jest w stanie w inny sposób uporać się z długami. Gdy nie uda się unieważnić wszystkich należności, sąd zazwyczaj nakreśla warunki spłaty pozostałych długów. To pozwala ustalić dalszy plan działania oraz odzyskać stabilność finansową, a nierzadko spokój ducha. Po złożeniu do sądu odpowiedniego wniosku wraz z niezbędnymi dokumentami, jeżeli sąd uzna, że wszystkie warunki formalne zostały spełnione, rozpoczyna się tzw. postępowanie upadłościowe.
W pierwszej kolejności syndyk likwiduje majątek osoby ogłaszającej upadłość konsumencką, sprawdza listę wierzycieli oraz sprzedaje majątek dłużnika. Następnie wydaje opinię w zakresie planu co do pozostałych długów. W kolejnym etapie sąd ustala warunki ich spłaty. Wysokość „raty” sąd ustala biorąc pod uwagę aktualną sytuację zarobkową (a nierzadko życiową i zdrowotną) wnioskodawcy. Okres, w którym dłużnik ma obowiązek wpłacać określoną kwotę na rzecz zaległości, może trwać co do zasady do trzech lat. Z upadłości konsumenckiej mogą skorzystać wyłącznie osoby fizyczne, które nie prowadzą działalności gospodarczej, a stały się niewypłacalne, czyli kiedy miesięczne dochody nie wystarczają na pokrycie bieżących kosztów utrzymania i zobowiązań należnych do spłaty.
W praktyce w wielu przypadkach upadłość konsumencka nie skutkuje całkowitym pozbyciem się długów, a jedynie zmniejszeniem ich do kwoty, którą będzie w stanie spłacić dłużnik. Upadłość konsumencka nie powinna być jednak traktowana jako łatwa droga do pozbycia się długów (lub ich części) bowiem niesie za sobą konsekwencje. Po pierwsze dłużnik po ogłoszeniu upadłości ma obowiązek skrupulatnego pilnowania swoich wydatków, spłacania ustalonych przez sąd „rat” oraz dbania o ciągłość pracy zarobkowej. Jeżeli dłużnik postanowi nagle porzucić pracę, grozi mu umorzenie prowadzonego postępowania upadłościowego i brak możliwości skorzystania z niego w przyszłości. Po drugie, dłużnik traci prawo do zarządzania własnym majątkiem. Obowiązki te przejmuje syndyk. W przypadku, w którym upadłość ogłosi osoba pozostająca w związku małżeńskim, automatycznie następuje między małżonkami rozdzielność majątkowa, a część majątku przypadająca dłużnikowi wchodzi w skład tzw. masy upadłościowej, przeznaczonej na pokrycie zaległych zobowiązań oraz opłat sądowych. Informacja o upadłości konsumenckiej jest przesyłana do Biura Informacji Kredytowej (BIK), który gromadzi informacje o zdolności oraz historii kredytowej dłużnika. Po ogłoszeniu upadłości, dłużnik nie może wziąć kredytu czy kupić sprzętu na raty, jeśli nie uzyska na to sądowej zgody, ponieważ nie posiada już prawa do zarządzania swoim majątkiem.
Po uregulowaniu wszystkich zaległości można napotkać na trudności w uzyskaniu kredytu, ponieważ taka przeszłość kredytowa może dyskwalifikować kandydata w oczach banku. Nie wszystkie długi można umorzyć w ramach takiej procedury. Wyłączone są bowiem min. zobowiązania alimentacyjne czy zobowiązania nałożone przez sąd w związku z obowiązkiem naprawienia szkody, a także wszelkie inne zobowiązania powstałe po ogłoszeniu upadłości. Podsumowując należy wskazać, iż upadłość konsumencka jest swoistą drugą szansą, którą można bardzo dobrze wykorzystać. Po ogłoszeniu upadłości warto zacząć rozsądnie budować swój budżet, by spróbować przywrócić życie na dawne tory. W związku z dość dużą ilością dokumentów i informacji jakie należy przedstawić sądowi w toku procesu warto rozważyć skorzystanie z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, który pomoże upadłemu przejść przez ten nierzadko wieloletni proces.
adwokat Dominika Dalke