Czy przed maturą można sobie zagwarantować miejsce studiów w jednej z najlepszych polskich uczelni wyższych ? Oczywiście można, trzeba tylko na taki luksus sobie zapracować. Na taki luksus zapracował i na długo przed maturą posiada indeks mieszkaniec Pyrzyc Paweł Lichota, którego zaprosiłem na rozmowę.
Ryszard Tański – powiedz coś o sobie
Paweł Lichota – Uczęszczam do I LO im. A. Mickiewicza w Stargardzie do klasy o profilu matematyczno-geograficznym, od września do trzeciej klasy. Mam 17 lat, a geologia jest moim hobby od co najmniej 7 lat. Moje zainteresowanie przejawia się uczestnictwem w rożnego rodzaju spotkaniach pasjonatów, internetowych konferencjach, wyprawach geologicznych oraz przede wszystkim kolekcjonowaniem okazów skał i minerałów. To właśnie moja kolekcja składająca się z około 300 okazów z 40 krajów świata oraz około 2000 okazów polskich stanowi główny trzon mojego zainteresowania. Od znajomych często słyszę, że śpię w minimuzeum, ponieważ gabloty z okazami mam ustawione w moim pokoju. Sama kolekcja jest przeze mnie bardzo starannie przygotowywana, co jest bardzo czasochłonnym zajęciem. Każdy okaz jest skatalogowany, posiada swoją metryczkę oraz ma przypisane swoje miejsce na półce, nic w kwestii ustawienia okazów w gablotach nie jest kwestią przypadku.
R.T. – Jak odbierają twoje zainteresowania twoi rówieśnicy?
P.L. – Większość z nich jest zainteresowana moimi historiami z wypadów geologicznych, które często im opowiadam. Na co dzień spotykam się z pozytywnym odzewem z ich strony i wielokrotnie słyszałem, że zazdroszczą mi tego, że mam hobby i rozwijam się w tym kierunku. Część z nich specjalnie się ze mną umawia, żeby mnie odwiedzić i obejrzeć moją kolekcję. Kilkukrotnie moi znajomi towarzyszyli mi na targach minerałów i skamieniałości w Szczecinie. Podczas konkursowej rywalizacji wielu moich znajomych dopytywało się mnie o szczegóły konkursu i okazywało swoje wsparcie i zainteresowanie.
R.T. – Twoje zainteresowania doprowadziły cię do Ogólnopolskiego Konkursu Geologiczno – Środowiskowego, ktoś cię do niego zachęcał ?
P.L – O konkursie zostałem poinformowany przez moją nauczycielkę geografii p. Agnieszkę Pałczyńską oraz mojego serdecznego przyjaciela i pasjonata geologii Sławka. To właśnie dzięki nim i ich zawziętości w namawianiu mnie podjąłem się uczestnictwa w nim, ponieważ ze względu na jego formułę nie byłem do końca pewien, czy się w nim odnajdę.
R.T. – Opisz konkurs
P.L.- Sam konkurs to była XXIII edycja Ogólnopolskiego Konkursu Geologiczno – Środowiskowego „Nasza Ziemia – środowisko przyrodnicze wczoraj, dziś i jutro” organizowanego przez Państwowy Instytut Geologiczny – Państwowy Instytut Badawczy oraz jego oddziały regionalne. Tegorocznym hasłem konkursu była „Energia drzemiąca w skałach”. Jak co roku składał się z on trzech etapów: pracy pisemnej, półfinału i finału. Pierwszym etapem, w którym udział wzięło ponad 1200 uczestników z całego kraju było napisanie pracy pisemnej na jeden z trzech podanych tematów: „Jak rozświetlić mrok – odkrycia i wynalazki szejka z Galicji” (energia z ropy naftowej), „Energetyczna Ziemia” (niekonwencjonalne źródła energii) oraz „Na początku było morze… czyli o tym, jak powstały złoża węglowodorów” (energia z ropy naftowej i gazu ziemnego). Ja wybrałem temat numer 2, ponieważ mogłem zawrzeć w nim informacje o Geotermii Pyrzyce. Sama praca musiała mieć nie więcej niż 4 strony tekstu i 14 000 znaków. Początkowo wydawałoby się, że napisanie czterostronnicowej pracy będzie dużym wyzwaniem, ale tak naprawdę największym problemem było skrócenie gotowej około siedmiostronnicowej pracy do jedynie czterech stron w formacie A4. Do kolejnego etapu, którym był półfinał w formie testu online z całego kraju zakwalifikowało się łącznie 42 uczestników, po 6 z każdego z 7 rejonów kraju. Półfinał polegał na wykonaniu testu online poprzez platformę Testportal składającego się z niemal 30 pytań, z których część była pytaniami otwartymi, a część zamkniętymi. Czas na ich wykonanie to było 20 minut, więc oprócz stresu doszła do tego presja czasu. Chociaż jak się później okazało było go aż nadto i udało mi się skończyć około 2 minuty przed czasem. Wyniki przyszły szybko, bo już następnego dnia i jak się okazało w naszym regionie czyli połączonych województwach zachodniopomorskim i lubuskim zająłem pierwsze miejsce na 6 uczestników z tego regionu. Moi regionalni przeciwnicy to czwórka uczniów z Koszalina oraz uczeń z Żagania. Do ścisłego finału w skali kraju zakwalifikowało się jedynie 7 uczestników – po jednym z każdego regionu. Finał był nieco podobny to półfinału, z tą różnicą, że odpowiadałem na żywo przed kamerką przed komisją konkursową. Składał się on z 20 pytań. Wielu znajomych pytało się mnie o to, z jakiego zakresu były pytania co ja skutecznie kontrowałem ich tym samym pytaniem. Co słyszałem za każdym razem? „O kamyczkach, skałkach i wulkanach”. W gruncie rzeczy tak, ale też nie do końca. Jako że geologia jest bardzo szeroką dziedziną nauki to pytania traktowały zarówno o skałach i minerałach, ale i również o dinozaurach, prehistorii człowieka, wymarłych gatunkach roślin, fazach rozwoju Bałtyku a nawet o współczesnych lodowcach! Szczególnie w pamięci utkwiło mi pytanie o wiek piaskowca, z którego zbudowana jest elewacja Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie! Niestety spełnił się mój najczarniejszy scenariusz i po finale czekała mnie dogrywka. Była w takiej samej formie jak finał, ale składała się jedynie z 10 pytań. Jak się okazało była to dogrywka o drugie miejsce. Niestety dogrywkę wygrał mój rywal, ale ostatecznie udało się zająć trzecie miejsce w skali kraju, co stanowi moje największe życiowe osiągnięcie. Trzy pierwsze osoby zdobyły główną nagrodę konkursu, czyli indeksy uczelni wyższych w Warszawie i Krakowie.
R.T. – Jak się przygotowywałeś do konkursu?
P.L. – Do finału i półfinału przygotowania wyglądały następująco: słuchawki do uszu i książka przed oczy. Zawsze w trakcie nauki mam włączoną muzykę w słuchawkach i, co ciekawe, nie jest to jeden konkretny gatunek, który pozwala się skupić bądź zrelaksować. Mój gust muzyczny stanowi idealne odbicie mojej osobowości, znajdziemy w nim zarówno muzykę klasyczną jak i rocka, bluesa jak i rap, folk jak i jazz… Często słyszę pytanie, czy taka mieszanka gatunków jednocześnie nie utrudnia mi nauki, ale szczerze mówiąc to chyba właśnie w tej mieszance kryją się wszystkie moje sukcesy. Dzięki temu, że każdy utwór ma inną energię i nastrój to podczas słuchania danego utworu czytam dany fragment książki, co później zostaje zakodowane w mózgu i przeczytana treść książki wiąże się z danym utworem. Jeśli nie jestem w stanie sobie czegoś przypomnieć to po prostu zaczynam sobie nucić dany utwór i w pewnym momencie odpowiedź sama nasuwa się na myśl. Przez to czasami słysząc dany utwór w radiu bądź telewizji potrafią mi się przypominać rożne zagadnienia chociażby z budowy układu nerwowego człowieka. Pożeranie książek podczas słuchania muzyki jest o wiele przyjemniejsze i definitywnie eliminuje poczucie czasu. Podczas przygotowań do konkursu przeczytałem około 17 kilkusetstronicowych publikacji, w tym nawet dwa słowniki: geologiczny i paleontologiczny. Oprócz wiedzy książkowej cenna przydała się także wiedza zdobyta w terenie. Kilkukrotnie brałem udział w terenowych poszukiwaniach okazów w nieczynnych kopalniach i na hałdach w rejonie Dolnego Śląska. Każde z odwiedzonych przeze mnie stanowisk geologicznych typuje odmienna mineralizacja i inne struktury i formy geologiczne. W ten sposób można jednocześnie utrwalić jak i rozszerzyć książkową wiedzę.
R.T. – Z tego co wiem, odwiedziłeś Geotermię Pyrzyce. Czemu służyło to spotkanie z Anetą Głuchowską Masłyk, czy miało związek z konkursem?
P.L. – Wizyta w Geotermii Pyrzyce stanowiła bazę do napisania pracy pisemnej do pierwszego etapu konkursu. Pomyślałem sobie, że komisja konkursowa inaczej spojrzy na pracę, która będzie opierać się o wywiad z pracownicą Geotermii Pyrzyce i własnoręcznie zrobione zdjęcia niż na pracę, która będzie przeredagowanym tekstem z Wikipedii z wstawionymi grafikami z Internetu. Podczas wizyty w Geotermii dowiedziałem się wielu rzeczy, które ciężko znaleźć w Internecie. I na tym polegała moja przewaga nad większością uczestników, miałem najnowsze dane prosto z źródła.
R.T. – Masz już indeks możesz wybierać uczelnię, gdzie zamierzasz studiować?
P.L. – Oprócz nagród rzeczowych, takich jak karty podarunkowe, książki, kubki a nawet koszulka nagrodą za zajęcie jednego z trzech pierwszych miejsc były indeksy uczelni wyższych Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Chociaż przede mną jeszcze dwa lata nauki w moim liceum to prawdopodobnie wybiorę Uniwersytet Warszawski. Podczas ogłaszania wyników jako jedyny uczestnik dostałem pochwałę od jednej z rektorek UW. Poza tym rozmawiałem z moimi znajomymi ze stolicy oraz moimi nauczycielami i wszyscy zgodnym głosem polecali mi studia w Warszawie. W połowie lipca miałem okazję odwiedzić Oddział Geologiczny UW i to chyba właśnie wtedy podjąłem decyzję – Warszawa. Miejsce już mam zagwarantowane, teraz tylko pozostaje zdanie matury za dwa lata i czas szykować się do przeprowadzki.
R.T. – Jesteś jeszcze uczniem liceum, przed tobą matura, jak łączysz swoje zainteresowanie ze szkołą?
P.L. – To właśnie zainteresowanie geologią było głównym powodem, dla którego wybrałem moje obecne liceum. Słyszałem o nim wiele dobrego, wiele osób mi je polecało. I muszę szczerze przyznać, że właśnie w nim mogę w pełni rozwinąć moje skrzydła – nie tylko pod względem geologii. Szkoła bardzo wspiera rozwój osobisty uczniów. Co roku organizowany jest Piknik Naukowy, który polega na prezentacjach uczniów i nauczycieli dla odwiedzających nas uczniów klas 8. W tym roku Piknik odbył się 21 marca i miałem przyjemność prowadzić warsztaty pod hasłem „Świat skał i minerałów”. Na moje zajęcia zapisało się około setki uczniów i od wielu z nich słyszałem później wiele ciepłych słów. Oprócz Pikniku Naukowego szkoła zorganizowała także Festiwal Nauki, w którym w rolę profesorów wcielili się absolwenci liceum. Mojej klasie udało się wziąć udział w wykładach geograficznych, co idealnie łączy się z moją pasją. Odniesienia do geologii w szkole wbrew pozorom można znaleźć na każdym kroku. Na lekcji fizyki uczymy się o konwekcji… takiej samej jak ta, którą zajmują się wulkanolodzy. Na chemii uczymy się otrzymywać sole i strącać osady… tutaj przejawia się krystalografia i krystalochemia. Nawet na historii omawiamy spory terytorialne… o surowce energetyczne. Na rozszerzonej geografii… no cóż mamy góry, lądy i różne procesy, czyli ciągle widoczna jest geologia. Moi nauczyciele przedmiotowi są osobami pełnymi pasji, z którymi zawsze można porozmawiać o czymś na pograniczu geologii i ich przedmiotu. W moim przypadku szkoła nieustannie przeplata się z pasją i na odwrót. Dzięki dobrej organizacji nauczycieli i szkoły zostaje dla nas uczniów więcej czasu na rozwijanie pasji i zainteresowań. Ja oprócz sukcesów w konkursach i nauce jestem aktywnym członkiem Samorządu Uczniowskiego oraz wiceprzewodniczącym szkolnego Koła Fotograficznego „Fokus Pokus”.
R.T. – Dziękuję za rozmowę i powiedzenia
P.L. – Także dziękuję
Jak czytamy powyżej, ważną rolę w opisywanej historii Pawła odegrała działalność Geotermii Pyrzyce, gdzie spotkał się i rozmawiał z Anettą Głuchowską Masłyk – „Myślę, że dla nas pracowników pyrzyckiej Geotermii jest to olbrzymia satysfakcja, że mogliśmy pomóc Pawłowi w jego przygotowaniu do konkursu. Cieszę się, że odniósł sukces i jak słyszę dalej, ale już na studiach zamierza zgłębiać tajniki geologii. Mogę tylko dodać, że jesteśmy otwarci i gotowi do dzielenia się naszym doświadczeniem, więc jeżeli jeszcze ktoś chciałby z tego skorzystać to zapraszam do Geotermii Pyrzyce. A Pawłowi serdecznie gratuluję sukcesu” – Anetta Głuchowska Masłyk.
Ryszard Tański