W 2017 r. odsłonięto nieznaną wcześniej kartkę dziejów średniowiecznych Pyrzyc. Prof. Paweł Kras z Lublina wydał „Proces beginek świdnickich z 1332 r.” na podstawie zachowanych w zasobach archiwalnych kapituły krakowskiej protokołów z przesłuchań 9 beginek przed inkwizytorem diecezji wrocławskiej dominikaninem Janem z Schwenkenfeldu. Przesłuchiwane określały siebie jako „córki Udilindy”.
Ich patronka, Odilinda z Pyrzyc (dicta de Piritz), w 1291 założyła w nadreńskiej Kolonii wspólnotę 12-tu beginek i stanęła na jej czele jako „mistrzyni” (magistra) i 23 marca tego roku z „siostrami” wykupiła tam połowę domu koło klasztoru św. Krzyża, z dominikanami sprawującymi nad nimi opiekę duszpasterską. Dokument zakupu niczym fundacyjny określił też zasady funkcjonowania wspólnoty sióstr wyłącznie znanych z „czystości życia, dobrej opinii i uczciwych obyczajów”. W wypadku zgonu „mistrzyni” mają sobie wybrać następną. Pamięć o Odilindzie i „Stowarzyszeniu córek Udilindy” przetrwała w Kolonii przez wieki w nazwie wspólnoty: „Ver Odenkonvent”. Z tej wspólnoty ideę przeniosły „siostry w kapturach” (moniales Capuciatae) i do śląskiej Świdnicy.
Beginki („beginat” to wspólnota, możne ich nazwa pozostaje jednak w związku ze św. Begą, a możne pochodzi od beige – niefarbowanej bawełny, koloru ich habitów), to ruch religijny z doby krucjat, z korzeniami franciszkańskimi. Składały śluby posłuszeństwa, umartwiania, ubóstwa, uprawiały ascetyczną religijność uznając się za lepsze od kleru, podatne na mistycyzm, z wiarą że świeccy bez sakramentów mogą osiągać duchową doskonałość poza Kościołem. Tworzyły wspólnoty żebraczek (ich męską odmianą byli begardzi), wspólnie się oddawały modlitwie ale i chłoście dla uzyskania rozgrzeszenia po spowiedzi przed mistrzynią, której klęcząc wyznawały grzechy. To mistrzyni zezwalała im na wychodzenie z domu. Zajmowały się tkaniem, przędzeniem, haftowaniem, oprawą uroczystości religijnych w kościołach, opieką nad chorymi w szpitalach. Oskarżane w XIV w przez papieża Klemensa V o grzeszne sekciarstwo, zrehabilitowane w XV w. Ostatnia zmarła w Belgii w 2003 r.
Niestety nie dowiadujemy się z zeznań z jakiego kręgu rodzinnego w Pyrzycach pochodziła Odelinda. Nie znamy też drogi jaka zawiodła ją tak daleko, aż do Kolonii. Ważne, że ta biedna kobieta z Pyrzyc stała się w końcu XIII w. wzorem do naśladowania dla kolońskiej wspólnoty oraz jej „córek” rozsianych po Niemczech, Czechach, Morawach, Śląsku.
Edward Rymar (Pyrzyce)