W lipcu bieżącego roku radny Mariusz Szymkowicz przewodniczący Klubu Radny Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miejskiej w Pyrzycach objął stanowisko zastępcy wójta Gminy Bielice. By zasiąść w fotelu wiceszefa gminy Bielice, musiał zgodnie z przepisami prawa zrezygnować z fotela radnego gminy Pyrzyce, tym samym dla politycznej kariery wystawił do wiatru 171 osób, które oddały na niego głos w wyborach w 2018 roku. W związku z tym, 5 lipca 2021 komisarz wyborczy w Szczecinie opublikował postanowienie w sprawie wygaśnięcia mandatu radnego Rady Miejskiej w Pyrzycach Mariusza Szymkowicza, następnie Wojewoda Zachodniopomorski 16 lipca 2021 zarządził wybory uzupełniające w okręgu Nr 3 na dzień 26 września 2021.
O mandat porzucony przez Szymkowicza postanowiła ubiegać się Sylwia Borkowska popierana przez Marzenę Podzińską Burmistrz Pyrzyc, Platformę Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe, Polska 2050, Nowa Lewica i Klub Radnych Pracujmy Razem w Radzie Miejskiej w Pyrzycach. Z poparciem partii Prawo i Sprawiedliwość postanowiła o mandat zawalczyć Beata Osińska. Jeżeli chodzi o kampanię wyborczą, to można uznać, że była to kampania do jednej bramki, kandydatka PiS była obecna w mediach społecznościowych poprzez swoich rzeczników, szczególnie Mariusza Szymkowicza, który jak mogliśmy przeczytać na jednym z wpisów wyborczych, REKOMENDOWAŁ Osińską i do tego należy dodać zerowy kontakt z mediami. Jeżeli chodzi o Sylwię Borkowską, to widać było, że naprawdę chce zdobyć mandat. Swoją kampanię prowadziła na ulicach okręgu wyborczego, a także na facebooku. Bój o mandat radnej Osińskiej prowadzony przez Szymkowicza przypominał trochę kampanię Magdaleny Ogórek forsowanej przez Leszka Millera na prezydenta RP. Ogórek nie odpowiadała na pytania dziennikarzy, odpowiadał za nią Miller i tu było podobnie. Wybory te, oczywiście w mikroskali można uznać jako pewne badanie pyrzyckiej opinii publicznej, bo przecież Borkowska nie ukrywała od początku, że jest szefem pyrzyckiego koła Platformy Obywatelskiej, a Osińska nie była w stanie ukryć, że jest przyklejona do Prawa i Sprawiedliwości. Nie mamy danych, jakie do końca były motywacje wyborców, ale wynik jest jaki jest i kampanię poprowadzoną pod kierownictwem Szymkowicza szlag trafił. Efekt w Radzie Miejskiej jest dziś taki, że Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości przestał istnieć, bo minimalny, wymagany prawem skład klubu radnych to trzy osoby, a są już tylko dwie, zaś Klub Radnych Pracujmy Razem na ostatniej sesji wzmocnił się o Sylwię Borkowską i liczy już 6 radnych.
RT
